Bardzo ważnym etapem w rozwoju mowy dziecka są onomatopeje, inaczej wyrażenia dźwiękonaśladowcze. Dzisiaj chciałabym pokazać Ci, jak w zabawny, a zarazem ciekawy sposób pokazać dziecku opisywanie przedmiotów poprzez wydawane dźwięki. Zaczynamy?

Terminologia

Onomatopeja według Wikipedii to „figura retoryczna, używana w poezji jako środek stylistyczny polegający na takim dobieraniu wyrazów istniejących w mowie lub neologizmów albo glosolalii, aby naśladowały one swoim brzmieniem opisywane zjawisko lub dźwięki wydawane przez opisywany przedmiot.”

Czym są wyrażenia dźwiękonaśladowcze?

Są to po prostu dźwięki, które wydawane są przez różne przedmioty codziennego użytku, np. dźwięk bębenka: bam-bam, dźwięk wydawany przez zwierzęta, np. przez pisklę: pi-pi.

Większość ćwiczeń możesz prowadzić z dziećmi już od 11 miesiąca życia. Z moją córką, która miała problemy rozwojowe, zabawy te wprowadziłam od 6 miesiąca życia. Ćwiczenia dźwiękonaśladowcze można wprowadzać zarówno dla dzieci, które mają problemy z mową, rozumieniem, naśladowaniem, jak i dla tych, które nie mają problemów rozwojowych, a chcemy przyspieszyć rozwój poznawczy dziecka.

W jaki sposób bawić się, ucząc dziecko wyrażeń dźwiękonaśladowczych?

W pracy terapeutycznej używałam pluszaków. Obecnie, w dobie pandemii koronawirusa owszem, polecam tą metodę, ale tylko do warunków w domowej terapii.

 

Pluszaki

Oto moje archiwalne prywatne zdjęcia z terapii domowej z moją córką:

onomatopeja dziecko
onomatopeja

Inne formy pracy dźwiękonaśladowczej

Kolejną oczywistą zabawą jest czytanie, oglądanie i wskazywanie palcem zwierząt w książeczkach. Do codziennych zabaw włączyłam pojedyncze obrazki zwierząt. Pokazywałam też kolorowe książeczki oraz drewniane i plastikowe figurki zwierząt. Imitowałam dźwięki, jakie wydają. Bawiłyśmy się też w chowanego, zasłaniając część lub całą postać figurki np. krowy. Dzieci uwielbiają takie zabawy!

Zwieńczeniem naszej przedpołudniowej terapii był spacer w miejsca, gdzie dziecko mogło zobaczyć konia, kury, kaczki lub inne zwierzęta. Mogło dotknąć je, nakarmić, usłyszeć dźwięki jakie wydają. Często zabierałam w nasze długie podróże zabawki, aby Nikola mogła porównać: konia z plastiku i tego, który pasie się na łące.

napisz lub zadzwoń!

Jeśli potrzebujesz diagnozy, konsultacji logopedycznej lub ukierunkowanej terapii – świetnie trafiłeś! Chętnie służę pomocą zarówno dzieciom, jak i dorosłym.

Wytrwałość i systematyczność

Bardzo trudno było mi jako matce i zarazem logopedzie wywołać mowę u mojego dziecka. Wierzcie mi, to była najtrudniejsza terapia pośród wszystkich tych, które prowadziłam. Dzięki temu doświadczeniu, które było dla mnie ogromną traumą i lekcją pokory zrozumiałam, że tylko oślim uporem możesz zdobyć i osiągnąć wszystko! Nawet wtedy, kiedy inni w Ciebie nie wierzą.

Efektem mojej pracy stał się filmik. Jest to moja pamiątka z dawnych, nieprzespanych i długich nocy w poszukiwaniu najlepszych metod pracy dla własnego dziecka.

Zobacz, jak stosuję onomatopeję w pracy z dzieckiem

A oto inne przykłady moich pomysłów wplecionych w życie codzienne oraz pracy logopedycznej w gabinecie z najmłodszymi dziećmi.

Pobierz bezpłatnie

Na koniec mam dla Ciebie bezpłatną pomoc logopedyczną. Książeczkę dźwiękonaśladowczą, którą napisałam i narysowałam z myślą o najbardziej potrzebujących dzieciach. Ma ona tytuł: ”Dziadziuś i mucha” – dlaczego? Ponieważ w zajęciach dźwiękonaśladowczych bardzo często inspirował mnie mój własny tata.

książka logopedyczna

do pobrania

Kliknij przycisk poniżej i pobierz bezpłatną książeczkę logopedyczną „Dziadziuś i mucha” mojego autorstwa. Wykorzystuj wyrażenia dźwiękonaśladowcze w samodzielnej pracy z dzieckiem.

Jeśli nie masz pomysłu na nowe ćwiczenia to mam nadzieję, że zainspirują Cię też moje pomysły zamieszczone na facebooku. Napisz w komentarzu, czy masz jakieś swoje własne doświadczenia, chętnie przeczytam!